Wybór czy niemoc
Chwila ciszy i spokoju zamienia się w udrękę. Zatoczyło się kolejne koło. Głową pęka od niewidzenia tego, co zawsze było dostępne.
Chwila ulgi, zapomnienia, niby przyjemności. Znów zależność i brak Wolności.
Nieustająca tęsknota za nieograniczonym poczuciem Wolności i spełnienia.
Nic co ziemskie, nie da mi tego. Słowa, myśli, nawyki, przyzwyczajenia, celowa gra złudnej przyjemności. To tylko wybór, nic wielkiego, a jednak tak odretwiająco ciężko zdecydować dobrze dla duszy. To nic takiego, to tylko to. Znów gra umysłu. Co jest dobre? Dlaczego źle robię?
Zazdrość? Nawyk, nałóg, kompulsja. Ból. Wybór, dobre czy złe dla mnie . Nie wiem. Idę uwarunkowana, słaba, ciągle w to samo miejsce. Oddzielona od siebie.
Zmuś się, zrób inaczej. Wiesz co. Wiesz jak. Drętwota. A jednak - wybór. Prosty i trudny. Siła, czy jej pozorny brak. Silnej woli.
Niewinna i zazdrosna.
W pułapkach własnego uwarunkowanego myślenia. Ludzie ludziom, gra ciągle się toczy. Nie chce ich planszy.
Zrzuć ta wylinkę, odrodź się na nowo. Silna , bez etykietek. Nikt nie jest w stanie cię zranić. Nikt nie może cię odrzucić.
Jestem tu widzialna czy niewidzialna. Potrzebna czy niepotrzebna. Nieustająca chwilo zwatpienia. Poddać się? Komu, czemu? Jakiej sile?
Jestem. Choć gram, a gra źle wybrana, rzucam kostką, przesuwam pionki, wybieram kolory. Łykam. Jem. Na szczęście. Na miłość. Na spełnienie. Na brak bólu. Na jedność.
Odrzuć to. Nie ma zazdrości. Fałszywa rzeczywistość. Oszukane przyjemności. Ból. Kompulsuwne nawyki , myślenie. Nie ma tego. Jest coś większego. Poczuj prawdziwą przyjemność- bez uwarunkowania. Chwilę pokoju. Dynamit dla mózgu. Przyjemność stopienia się z autentycznością. Jasne myśli, powiew wiatru, przyroda, życie.
Zawsze było, jest, będzie. Odrzuć definicje, etykietki, opinie, już każdy nazwał to po swojemu.
Bez gry, nie zostaje Nic, które jest początkiem.
Poza grą jest miłość.