Samotność, tęsknota za miłością
Jakie to ma znaczenie.
Jest jakiś sens? Wszędzie trują, ryja, cisną gąbkę w mózgu. TAK, napisane po mojemu. Wszędzie ego, ego, ego, cele, przeznaczenie, sens, cierpienie, poświęcenie, pragnienie, oświecenie. Kasa, kasa, kasa. Świadomość znika... natrętne myśli, świat zrodzony z myśli. Znów nie ma nic. Znów nie ma znaczenia.
Głód, duszy , ciała, umysłu. Wołanie o pomoc. Nikt nie słyszy, nikt nie rozumie. Cisza. Depresja ? Bzdura. Choroby? Bzdura. Nikt nie słyszy, nie rozumie. Chwile radości i wytchnienia ulatniają się...
Pomocy? Pomóż sobie sam, zapłać za pomoc. Żyj, dbaj o siebie. Rób coś, dla siebie, dla innych. Dbaj, planuj, marz, działaj, konsumuj.
Gdzie jest miłość? Gdzie jest radość? Gdzie jest to?
Gdzie jesteśmy?
Czy mnie słyszycie? Czemu nie dajecie znaku? Tęsknię.
Samotność wdarla się w mój umysł, w moją duszę. Psychika i ciało obciążone do granic, nic nie daje wytchnienia. Smutek rozdziera serce. Serce, które codziennie łatane jest przez małe istoty. Tylko one potrafią je naprawiać teraz.
Wszystko marność. Oklepane. Nieprawdziwe.
Wszystko ciągle to samo, koło się kręci. Myśli latają. Fikcja, tworzenie, marzenie, to co chcemy staje się. Czy ktoś ma ochotę jeszcze wybierać ciągle to? :( świadomość, nieświadomość
Bo niemoc. Bo... nie wybierasz. Bo ten wiatr osłabia cie, Znów nie ma tego.
Szukam. Ciągle szukam. Urywki marzeń, Znów fikcja. Znów marność. Żyj, kupuj, kreuj , konsumuj. Znów to samo. Ileż można...
Niewiadoma.
Ciężar niewiadomej, a jednak.... przyciąganie miłości.
To właśnie to, nic więcej. Tylko to. Napęd. Działaj, doświadczaj. Teraz. Tutaj , nie tam. Równo.
Nieuchwytne, nie do zobaczenia , nie do dowiedzenia. Co tam jest , gdzie to jest. Kpina, materia, bzdura.
Gdzie podział się sens. Jest chwilą wytchnienia. Cisza, samotność. Nic. Znów to samo. Skąd, po co, po co to, dlaczego, po co to wszystko. Energia, chaos, niewola.
Więzień formy, więzień określeń, więzień przekonań, więzień czasu, więzień treści, więzień umysłu.
Zmęczenie i pustka w głowie. Brak flow. Brak duszy. Nieustanne cierpienie z rozłączenia, błaganie o miłość. Po co zgoda na to. Bzdura. Miliony teorii. Nauka. Sztuka. Nadawanie znaczenia. Nieustanne tworzenie sensu.
Nie ma tego. Jestem tylko teraz. Znów mnie nie ma.
Jedno słowo-natchnienie, ciąg myśli i zdarzeń. Idź tam, biegnij, nie ogladaj się, słuchaj się. Tylko wewnętrznego oka. Patrz.
Dodaj komentarz